Konopia zwana potocznie marihuaną jest jedną z najpopularniejszych używek na świecie. Z pewnością należy również do używek najbardziej stygmatyzowanych. Odmianom bogatym w THC (tetrahydrokannabinol), które w Polsce dostępne są wyłącznie na receptę, przypisano wiele stereotypowych stwierdzeń, które nie zawsze są prawdziwe.
- Konopie
- „Gastrofaza”
- Konopie są obecnie „słabsze” niż kiedyś
- Wszystkie konopie działają narkotycznie
- Syntetyczne kannabinoidy są lepsze
- Programy szkolne przeciw konopiom są skuteczne
- Nie można przedawkować konopi
- Można oszukać badanie moczu
- Konopie sprowadzają na przestępczą drogę
- Konopie nie uzależniają
- Mity wokół konopi
Powszechna dezinformacja w tej kwestii związana jest m.in. z eksperymentami legislacyjnymi Stanów Zjednoczonych Ameryki, które swym zasięgiem objęły niemal cały świat. Za przykładem właśnie USA i tamtejszych programów antynarkotykowych z lat ‘70 i prohibicji poszła w latach ‘90 m.in. Polska. Mimo że USA stopniowo wycofuje się z tych regulacji, ponieważ dowiedziono braku ich skuteczności, to sytuacja w krajach Europy wydaje się dalej tkwić w klimacie schyłku „zimnej wojny”.
Konopie
W konopiach zidentyfikowano kilkaset różnych związków chemicznych, z czego ponad 100 to kannabinoidy. Kannabinoidy w różnych formach chemicznych występują zarówno w konopiach, jak i w organizmach ludzkich i zwierzęcych i odpowiadają za liczne funkcje regulacyjne oraz inne fizjologiczne. Najpopularniejszymi roślinnymi kannabinoidami są THC oraz CBD (kannabidiol). W badaniach molekularnych wykazano, że działają one w sposób antagonistyczny i podczas, gdy THC jest uznawane za substancję silnie psychoaktywną, CBD uważa się za związek łagodzący lęk i stres.
„Gastrofaza”
Nie każdy użytkownik konopi wie o tym, że napady apetytu na skutek ich działania mają podłoże w specyficznych strukturach mózgu. Zwykło uważać się, że konopie poprawiają percepcję bodźców, w tym bodźców smakowych i zazwyczaj z tym łączono tzw. „gastrofazę”. Kannabinoidy jednak aktywują ośrodki w mózgu, które związane są z regulacją apetytu i w sposób fizjologiczny „podpowiadają”, żeby coś zjeść. Niekoniecznie musi być to działanie niekorzystne, gdyż w wielu przypadkach pobudzenie apetytu jest potrzebne dla utrzymania i / lub poprawy stanu zdrowia (np. u osób starszych, u osób z anoreksją, bulimią, u osób w trakcie terapii nowotworowej).
Konopie są obecnie „słabsze” niż kiedyś
Konopie, podobnie jak winogrono czy kawę, uprawia się w sposób ukierunkowany na osiągnięcie pewnych cech. Obecnie obserwuje się tendencje do „prześcigania” się producentów względem zawartości THC, a jednocześnie „mocy” danej odmiany. Dotyczy to zwłaszcza czarnego rynku, który jest niekontrolowany i nie daje żadnej wiedzy na temat stosowanego produktu. Legalny rynek z kolei jest bardzo elastyczny i oferuje zarówno odmiany słabsze, jak i mocniejsze, które dostosowywane są do potrzeb użytkowników.
Wszystkie konopie działają narkotycznie
Intensywność działania konopi na daną osobę zależna jest od kompozycji chemicznej danej odmiany, a także od stanu zdrowia i aktywności układu endokannabinoidowego człowieka. Niektóre z konopi mogą działać bardziej znieczulająco, usypiająco i pobudzająco w kontekście apetytu, natomiast inne znane są z działania „rozweselającego” i „pobudzającego kreatywność”. Dzięki obecności w konopi związków, które naturalnie występują również w chmielu, cytrusach, żywicy sosnowej, czy lawendzie można precyzyjnie dobrać odmiany do potrzeb danej osoby i jej wrażliwości na działanie konopi.
Syntetyczne kannabinoidy są lepsze
Syntetyczne kannabinoidy trafiły na rynek na skutek prób stworzenia syntetycznego leku, który mógłby zastępować wszechstronne działanie naturalnie uprawianych konopi. Pojedyncze związki chemiczne jednak nie zawsze działają tak, jak w towarzystwie związków naturalnie występujących obok i wiązać się mogą z większym ryzykiem występowania działań niepożądanych i nieprzewidywalnych. O ile bezpieczeństwo stosowania konopi wykazano wielokrotnie, tak w przypadku syntetycznych odpowiedników jest zupełnie inaczej. Są one niebezpieczne dla zdrowia, a czasami nawet życia oraz często wykorzystywane są przez producentów tzw. „dopalaczy”.
Programy szkolne przeciw konopiom są skuteczne
Podobnie jak w przypadku prohibicji alkoholowej w USA (która okazała się ogromną porażką rządu) było również w przypadku kryminalizacji konopi i programów zastraszających dzieci i młodzież. Wykazano, że pieniądze wydawane na „edukację” przeciwkonopną nie przełożyły się na popularność tej używki, a tylko przyczyniły się do rozpowszechnienia fałszywych informacji.
Nie można przedawkować konopi
Konopie należą do najbezpieczniejszych używek zarówno w kontekście zdrowia, jak i szkodliwości społecznej (bezpieczniejsze są niż tytoń, czy alkohol). U osób zdrowych największe zagrożenie wynikać może z zadymienia pomieszczenia i obniżenia poziomu tlenu w nim, a także reakcji organizmu na podniesienie poziomu dwutlenku węgla czy aktywacji układu kannabinoidowego (jeśli wcześniej rzadko był aktywowany przez aktywność fizyczną, czy stosowanie produktów konopnych). Można je w pewien sposób przedawkować, jednak nigdy nie wiąże się to z ryzykiem zgonu. Pośród znanych objawów zbyt dużej dawki wymienia się napady głodu, senność, rozleniwienie, a czasami również lęk czy dezorientację.
Można oszukać badanie moczu
Metabolity związków obecnych w roślinach (m.in. w konopiach) niekiedy zostawiają po sobie ślad w organizmie na długo. Po upłynięciu odczuwalnego działania psychoaktywnego „pozostałości” kannabinoidów dalej mogą one być obecne w moczu, krwi czy włosach. Badań moczu raczej nie da się oszukać, gdyż wszelkie takie próby mogą być dostrzeżone po innych parametrach, takich jak ciężar właściwy moczu, czy poziom kreatyniny.
Konopie sprowadzają na przestępczą drogę
Konopie, które wykazują działanie uspokajające, wręcz rozleniwiające, raczej sprzyjają unikaniu ryzykownego stylu życia związanego z „półświatkiem” przestępczym. Jedynym aspektem łączącym konopie z tym światem jest sytuacja legislacyjna. Mimo że alkohol i papierosy w większym stopniu prowadzą do stosowania szerszej gamy narkotyków, to nie widać odzwierciedlenia tej wiedzy w przepisach prawa.
Konopie nie uzależniają
Według publikowanych wyników badań i obserwacji pacjentów osoby stosujące konopie w kontekście medycznym, jak i rekreacyjnym nie wykazują silnych objawów uzależnienia fizycznego, jednak zmagają się niekiedy z objawami uzależnienia psychicznego. Według kwestionariuszy odstawienie konopi nie jest tak trudne, jak odstawienie alkoholu czy papierosów, ponieważ po odstawieniu organizm adaptuje się najczęściej w kilka dni, a skutkami ubocznymi może być rozdrażnienie, czy problem z zaśnięciem i obniżenie apetytu, a niekiedy bóle głowy. Odstawienie nie daje tak silnych oznak fizycznych, jak w przypadku legalnego alkoholu i papierosów.
Mity wokół konopi
Konopie należą do najbardziej kontrowersyjnych roślin na świecie i mają zarówno duże grono zwolenników, jak i przeciwników. Stosując odpowiednie odmiany i w odpowiedniej dawce można wykorzystać najbardziej wartościowe i prozdrowotne właściwości konopi, jednocześnie minimalizując ryzyko działań niepożądanych.
Literatura:
Levinsohn EA, Hill KP. Clinical uses of cannabis and cannabinoids in the United States. J Neurol Sci. 2020 Apr 15;411:116717. doi: 10.1016/j.jns.2020.116717. Epub 2020 Jan 30. PMID: 3204468
Jeśli się poszpera w kierunku podstaw zakazu używania konopii w USA, to jego drugim dnem były właśnie liczne korzyści z uprawy, przede wszystkim właśnie korzyści zdrowotne, ale i inne, bo konopie są bardzo pożyteczną rośliną. Komuś było nie w smak, że ludzie mają pod ręką coś tak taniego i wszechstronnego, bo ograniczało to możliwości zarabiania na innych produktach.
Ja teraz naocznie widzę, że prawdą jest, że konopie tak nie sprzyjają agresji jak alkohol... Wszyscy prawie dookoła to palą i mimo to nie dochodzi do spięć, które po alkoholu są niemalże normą... Policja też ściga uprawy z kamerą termowizyjną latając nad miastem, ale sami podjeżdżają do handlarzy się zaopatrzyć :). Nie chcę wiedzieć, co by się działo, gdyby tu zamieniono marichuanę na alkohol i myślę, że policjanci też tego nie chcą... Od ludzi słyszy się dokładnie to samo na temat uzależnienia: zdarza się, że ktoś ma problem, ale to raczej ma tło psychiczne. Na tle psychicznym można się uzależnić od wszystkiego, więc to jest problem danej osoby, a nie przyrodzona cecha marichuany.
Biorąc pod uwagę, że większość ludzi i tak stosuje używki, wolałbym aby wymienili te twarde środki na marichuanę, dla większego spokoju ogólnego, no a jakieś zaawansowane korzyści lecznicze z przebadanych wyciągów czy marichuany jako budulca albo rośliny paszowej - to w ogóle nie ulega wątpliwości, że powinno wchodzić w życie...
Mimo że alkohol i papierosy w większym stopniu prowadzą do stosowania szerszej gamy narkotyków, to nie widać odzwierciedlenia tej wiedzy w przepisach prawa". Nie wiem czy kiedyś się to zmieni w tym komunistycznym kraju.
Polacy muszą sami dojrzeć do tego, że komuś zależy na ich uzależnieniu... Bo łatwiej się nimi rządzi itd. Imo nigdy nie przejrzą na oczy, bo większość się uzależnia, jeszcze zanim dobrze dorosną i zaczną rozumieć świat. Smutne, ale ten naród jest chyba spisany na straty... Są podatni na miałką propagandę w rodzaju że alkohol dodaje męskości itp. kosmiczne bzdury. Żal.pl i tyle.
Zalegalizować !!
Ponoć już większość stanów USA legalizuje z powrotem marichuanę.
A tu jeszcze ciekawostka, o której może niektórzy jeszcze nie słyszeli - jest to roślina, która może pomóc w walce z wirusowym zapaleniem płuc (np. w rodzaju covid).
Skutki uboczne zapewne są o wiele mniejsze od możliwych skutków ubocznych szczepionek, ale o ironio, to marichuana jest "straszakiem".
https://biokonopia.pl/blog/post/48-cbd-w-walce-z-covid
Dla kontrastu ciekawe dane.
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1561937030677407&id=100005833750822