Stewia zdobywa coraz większe uznanie konsumentów. To wyjątkowy i naturalny słodzik, który nie tylko ogranicza zagrożenia zdrowotne związane ze spożyciem cukru, ale jeszcze sam z siebie wykazuje cenne właściwości prozdrowotne.

Nie dość więc, że używana jako słodzik stewia eliminuje cukier z diety, to jeszcze obniża jego poziom we krwi, działając niejako tak, jak doustny środek przeciwcukrzycowy. Dodatkowo zapobiega nadciśnieniu oraz wykazuje aktywność przeciwrodnikową, przeciwbakteryjną, przeciwwirusową, przeciwzapalną i przeciwnowotworową.

Słodycz sportowca

Po stewię sięgają również coraz częściej sportowcy. Przede wszystkim, eliminując cukier z diety, ułatwia im ona kontrolę wagi oraz utrzymanie niskiego poziomu lub redukcję tkanki tłuszczowej.

Rynek suplementów sportowych wychodzi nawet naprzeciw oczekiwaniom osób aktywnych fizycznie i sportowców, oferując przykładowo białka serwatkowe słodzone stewią. Wydaje się, że takie produkty to bardzo dobry pomysł, albowiem nie tylko białka serwatkowe, ale też stewiozydy – biologicznie aktywne składniki stewii, wywierają wyraźnie dodatni wpływ na rozwój tkanki mięśniowej. O serwatce napisano już w tym kontekście całe tomy, ale fakty dotyczące anabolicznej aktywności stewiozydów jakoś bardzo opornie przebijają się do powszechnej świadomości osób aktywnych fizycznie i sportowców.

galaretki słodzone stevia

Galaretki SUGAR FREE JELLY zawierają naturalne glikozydy stewiolowe

Słodki anabolik

W lutym 2012 roku, Journal of Agricultural and Food Chemistry opublikował badanie wykonane przez zespół Tipwadee Bunprajun z Mahidol University w Bangkoku, które w światku sportowym przeszło zasadniczo bez większego echa, co dziwne, gdyż praca dotyczyła właśnie wpływu na regenerację mięśni stewiozydu – głównego aktywnego biologicznie składnika ziela stewii.

Otóż autorzy tego badania wstrzyknęli dwóm grupom szczurów w mięsień piszczelowy przedni prawej kończyny miotoksynę kobry, która uszkadza mięśnie podobnie jak stłuczenie lub ciężki trening siłowy, natomiast lewej kończyny – roztwór soli fizjologicznej o takiej samej objętości jako postępowanie kontrolne. Jednej grupie podawali przy tym do picia przez 7 dni przed i 7 dni po uszkodzeniu mięśni roztwór stewiozydu, podczas gdy drugiej – jedynie czystą wodę.

stevia

Po tygodniu od wykonania zabiegu, w grupie stewiozydu masa uszkodzonych mięśni była średnio o ponad 5, a nieuszkodzonych aż o ponad 13% większa, niż w grupie zwierząt pojonych czystą wodą. Wprawdzie naukowcy nie wyjaśnili dokładnych, molekularnych podstaw zaobserwowanego zjawiska, to jednak ustalili, że stewiozyd zwiększał aktywność komórek satelitarnych i czynników miogenicznych, odpowiadających za regenerację i hipertrofię (przerost) tkanki mięśniowej.

Słodkie androgeny

Wyjaśnienia dla anabolicznej aktywności stewizydu możemy się doszukać w nieco wcześniejszym badaniu…

Otóż stewizydy są pod względem struktury chemicznej bardzo podobne do steroidów. Obie grupy są ze sobą blisko spokrewnione, albowiem stewizydy to diterpenoidy, należące wraz ze steroidami do szerszej grupy terpenoidów. Z uwagi na duże podobieństwo budowy, zachodziło podejrzenie, że stewiozydy wiążą receptory steroidowe, takie jak receptory androgenowe, poprzez które działają anabolicznie na nasze mięśnie androgeny, czyli męskie hormony płciowe, takie jak testosteron oraz jego pochodne, tzw. steroidy anaboliczno-androgenne. Dlatego dogłębnie przebadał tę kwestię w 2008 roku zespół Changa.

Naukowcy z tego zespołu poddali stewiozydy obróbce mikrobiologicznej, jaką te przechodzą naturalnie po spożyciu na skutek kontaktu z mikroflorą jelitową, w efekcie czego otrzymali 19 związków pochodnych. Jak się okazało, 6 z nich aktywowało właśnie receptory androgenowe, z czego jeden nieznacznie słabiej, zaś pięć – znacznie silniej od testosteronu. Rekordowo działał tutaj stewiozyd oznaczony przez autorów badania numerem 14, który aktywował receptor androgenowy o ponad 30% silniej od testosteronu.

Jeżeli się więc zastanawiasz – czym słodzić zamiast cukru (?), a jednocześnie dbasz o masę i siłę swoich mięśni, to wartym uwagi wyborem będzie stevia.

Sławomir Ambroziak       

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)