Olej kokosowy obecnie jest najczęściej wykorzystywanym olejem w naszych domach. I to nie tylko do smażenia potraw, doskonale sprawdza się również jako krem czy nawet produkt do natłuszczania np.: drewna. Zastosowań ma kilka, ale na patelni razem z rybą czy mięsem, ląduje najczęściej.
Olej kokosowy, czym jest?
Olej kokosowy to olej roślinny, który otrzymywany jest poprzez tłoczenie oraz rozgrzanie twardego miąższu z orzechów palmy kokosowej. Na sklepowych półkach znaleźć można olej kokosowy nierafinowany oraz olej rafinowany. Typ oleju powiązany jest z jego produkcją.
Olej nierafinowany zawiera wszystkie korzystne właściwości, tłoczony jest na zimno, z wcześniej wysuszonego miąższu kokosa. Rafinowany poddawany jest procesom, takim jak podgrzewanie czy wybielanie, zachowuje on swój profil kwasów tłuszczowych, ale pozbawiony jest pozostałych składników, które odpowiadają za jego pozytywne właściwości.
W postaci płynnej oba są lekko żółte, nierafinowany zawiera piękny kokosowych zapach, ale nie zmienia smaku potraw, wręcz nadaje im ciekawego aromatu. Rafinowany jest właściwie bezzapachowy i również nie zmienia smaku naszych potraw, do których zostaje użyty.
Kwasy tłuszczowe, które są obecne w oleju kokosowym oraz ich procentowy udział:
- kwas laurynowy około 40-55%
- kwas mirystynowy około 15-20%
- kwas palmitynowy około 8-12%
- kwas kaprylowy około 5-8%
- kwas kaprynowy około 3-6%
- kwas stearynowy około 2-5%
- kwas oleinowy około 4-10%
- kwas linolowy około 1%
- kwas linolenowy 0%
Olej kokosowy szkodliwy?
Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne w ostatnim czasie oświadczyło, iż olej kokosowy spożywany w nadmiarze jest bardzo szkodliwy, podobnie jak tłuszcze zwierzęce, np.: masło. Podają, że olej nafaszerowany jest nasyconymi kwasami tłuszczowymi, które przecież prowadzą do podwyższenia poziomu frakcji LDL we krwi, stąd oleju kokosowego należy unikać.
Na tym oświadczeniu skorzystali producenci margaryn, twierdząc, że jakoby miałyby być zdrowsze od oleju kokosowego. Olej kokosowy nie zawiera zwyczajnych tłuszczów nasyconych, jakie można znaleźć w serze czy mięsie.
Zawiera tak zwane trójglicerydy o średniej długości łańcuchów kwasów tłuszczowych (MCT), a one metabolizowane są w naszym organizmie w całkiem inny sposób. Używane jako źródło energii, mogą być też zmieniane na związki ketonowe, które mają dobroczynny wpływ na nasz system nerwowy, szczególnie przy takich jednostkach chorobowych jak padaczka czy choroba Alzheimera.
Olej kokosowy pod ostrzałem?
Od ponad 60 lat tłuszcze nasycone są piętnowane przez media, dietetyków, speców i urzędników zajmujących się zdrowiem publicznym. Tłuszczom tym zarzuca się negatywny wpływ na nasze zdrowie, bo rzekomo podnoszą cholesterol oraz prowadzą do otyłości i występowania chorób układu krążenia.
Warto nadmienić, iż w 1981 roku zbadano populacje dwóch wysp Polinezji, wśród tych populacji kokos stanowił w diecie główne źródło energii. Wyniki badań, które zostały opublikowane na łamach American Journal of Clinical Nutrition, wyraźnie pokazują, że mieszkańcy wysp Polinezji nie cierpieli na choroby układu krążenia. Te badanie nie jest jedyne, które potwierdza, że spożywanie oleju kokosowego nie niesie za sobą chorób serca, jak to głoszą marketingowcy.
Kwas laurynowy
Kwas ten zawarty jest w oleju kokosowym i wykazuje działanie antybakteryjne, antywirusowe oraz antygrzybiczne, pomaga w leczeniu wielu zakażeń. Kwas ten może eliminować szkodliwe patogeny, takie jak bakterie, wirusy czy grzyby. Okazał się też zabójczy dla gronkowca złocistego, ale także drożdży Candida albicans.
Kwas laurynowy w naturze występuje tylko w oleju kokosowym, wawrzynowym, nasionach palmy olejowej oraz w mleku matki. Spożywanie oleju kokosowego wpływa na zmniejszenie się zachorowalności na choroby układu pokarmowego, w tym Helicobacter pylori, która odpowiedzialna jest za powstawanie wrzodów żołądka. Prawie 60% kwasów tłuszczowych zawartych w oleju kokosowym to 12-węglowe kwasy laurynowe.
A co z cholesterolem?
W ostatnim czasie, jednym z „mocnych” argumentów, którymi posługują się marketingowcy, jest to, że olej kokosowy podobno podwyższa poziom „złego” cholesterolu LDL.
Badania z Instytutu Fizjologii i Biofizyki KPC Medical College and Hospital jasno mówią, że spożywanie oleju kokosowego obniża poziom cholesterolu LDL oraz trójglicerydów. Mało tego, badania te wykazują, że olej kokosowy podwyższa poziom frakcji HDL oraz działa przeciwzakrzepowo i przeciwmiażdżycowo. Co nijak się ma do ostatnio wygłaszanych teorii.
Jak to jest z tą margaryną?
Margaryny składają się między innymi z uwodornionych kwasów tłuszczowych, które są bardzo szkodliwe, zdecydowanie bardziej niż te naturalne nasycone kwasy tłuszczowe. Podczas produkcji margaryn bardzo często powstają izomery trans kwasów tłuszczowych.
Ponadto margaryny podczas produkcji są sztucznie wzbogacane w witaminy A, D czy K. Polskie, jak również Amerykańskie, Towarzystwa Kardiologiczne jednogłośnie oskarżają masło, ale też olej kokosowy, o powodowanie chorób serca i układu krążenia, lecz zarzuty te nie mają żadnego potwierdzenia w licznych badaniach, które zostały przeprowadzone na ten temat.
Organizacje te, jak widać, nie odróżniają wpływu na nasz organizm nasyconych kwasów tłuszczowych, w zależności od długości łańcucha węglowodorowego.
Specjaliście głoszą, że olej kokosowy podwyższa cholesterol i powoduje problemy sercowe. Należy pamiętać, iż człowiek to nie tylko układ krążenia, ponieważ olej kokosowy ma wpływ na funkcjonowanie różnych układów oraz narządów znajdujących się w naszym organizmie.
Margaryny natomiast mają niekorzystny wpływ nie tylko na wzrost cholesterolu, ale również na ogół naszej diety, zatem również zdrowia. To właśnie w margarynach spotkać można uwodornione tłuszcze trans. Od dawien dawna wiadomo, że tłuszcze trans szkodzą naszemu zdrowiu i w tym temacie nie ma żadnych wątpliwości.
W krajach takich jak Norwegia, Dania, Austria czy Islandia istnieje prawo, które zabrania produkowania artykułów spożywczych, zawierających więcej niż 2 gramy tłuszczów trans w 100 g produktu. Przez blisko 60 lat wmawiano nam, że tłuszcze trans są zdrowe i przyjazne sercu, że obniżają poziom cholesterolu, dlatego producenci zaczęli wykorzystywać te hasła na margarynach, jakoby spożywanie ich miało nieść za sobą niesamowite i pozytywne skutki zdrowotne.
Oczywiście te kłamstwa głoszą tylko producenci, niezmiennie od wielu lat. Niestety wszystkie tłuszcze nasycone zostały wrzucone do jednego worka, a to spowodowało, że podważone zostało zaufanie nawet do tych naturalnych, takich jak olej kokosowy. Ludzie myślą, że skoro jeden rodzaj tłuszczów nasyconych jest zły, to każdy inny również, a to błąd.
Bezpieczne kwasy tłuszczowe w oleju kokosowym
Warto nadmienić, iż kwasy tłuszczowe ze średnim łańcuchem węglowym, które właśnie występują w oleju kokosowym, są stosowane w mleku dla niemowląt, ponadto w szpitalach podaje się je osobom poważnie chorym, ale także osobom mającym problemy trawienne. Jedną z najkorzystniejszych cech oleju kokosowego jest jego zdolność do pobudzania procesów metabolicznych.
Liczne badania, wykonane niestety na razie na zwierzętach, pokazują, że zastąpienie w diecie kwasów tłuszczowych o długim łańcuchu, tymi o średnim łańcuchu, prowadzić może do obniżenia się masy ciała oraz zredukowania ilości odkładającego się tłuszczu. Czego nie można powiedzieć o tak propagowanej margarynie.
Podsumowanie
Nie ma złych tłuszczów, są tylko takie, które spożywamy w nieodpowiednich proporcjach. Należy zatem stwierdzić, iż olej kokosowy może stanowić element racjonalnej diety, oczywiście tylko wtedy, gdy nie będzie ona opierała się wyłącznie na tym tłuszczu.
Dlatego najważniejszą kwestią będzie urozmaicanie naszej diety o inne równie zdrowe tłuszcze. Tak więc nie trzeba wyrzucać oleju kokosowego z lodówki, śmiało możemy z niego korzystać na co dzień.
Powiem tak ja czytałam artykuł Pani Fiodorowicz z czasopisma food forum i trochę odmiennie było to przedstawione, też zgadzam się z poprzedniczką ;) Olej kokosowy zawiera średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe MCT , one są łatwiej trawione z tego co wiem i lepiej wchłanianie , ale z drugiej strony stanowią połowę mniej więcej. No jednym słowem trzeba by testować tą zdrowotność i wtedy oceniać rezultaty , bo tak to można gdybać.