Wysokie stężenie cholesterolu uważa się, nie do końca słusznie, za niezmiernie groźne dla układu sercowo-naczyniowego. Jednak liczne dowody wskazują na to, iż u niektórych osób wysokie stężenie cholesterolu z niczym się nie wiąże.
Nie do końca poznane zależności
Być może korelacja między stężeniem cholesterolu a ryzykiem sercowo-naczyniowym dotyczy głównie mężczyzn (szczególnie w średnim wieku, u których występują zmiany miażdżycowe) oraz kobiet po menopauzie (zahamowana i stłumiona produkcja hormonalna; do wieku 45-50 lat estrogeny i niskie stężenie testosteronu może pełnić u pań rolę ochronną).
Może być też tak, iż stężenie cholesterolu jest skutkiem, czyli objawem, a nie przyczyną chorób sercowo-naczyniowych. Wątroba syntetyzuje do 80% cholesterolu, bardzo często odzwierciedla on obciążenie np. nadużywanie leków i innych związków. A może przyczyną chorób serca i odkładania blaszki miażdżycowej jest stan zapalny, a stężenie cholesterolu jest markerem tego właśnie zaburzenia metabolicznego?
Brak spójnych badań
Tego wszystkiego jeszcze do końca nie wiemy. Potrzeba większej liczby dobrze zaprojektowanych eksperymentów. Chwilowo wskutek „pompowania” miliardów dolarów przez lobbystów i „wsparcie” lekarzy oraz badaczy przez koncerny farmaceutyczne, uważa się za koniecznie obniżanie stężenia cholesterolu.
W niezależnych, nowszych badaniach, ten rodzaj interwencji wcale nie przedstawia się już tak kolorowo i jednoznacznie. Trudno zalecić podjęcie decyzji, każdy musi zdecydować się indywidualnie, po konsultacji z lekarzem. W tego rodzaju żywotnych kwestiach nie należy bazować na kiepskiej jakości artykułach pochodzących z Internetu, gdyż mogą być one zwyczajnie zmanipulowane.
A czy poziom cholesterolu ma związek z depresją?
W jednym z badań naukowcy wykorzystali dane pochodzące od 4115 mężczyzn i 4275 kobiet w wieku 18 lat lub starszych. Mężczyźni mieli średnio całkowity cholesterol wynoszący 195 mg/dl (blisko obecnej granicy normy), frakcję HDL wynoszącą ~47 mg/dl (zakres 40-60 mg/dl uważa się za normalny), a LDL ~117 mg/dl.
Wyniki badania
- Okazało się, że istnieje związek o kształcie litery U, między ciężką depresją a stężeniem cholesterolu wśród mężczyzn. Związek o kształcie U oznacza, że szkodliwe są zarówno zbyt wysokie, jak i zbyt niskie stężenia cholesterolu.
- Dla stężeń cholesterolu niższych niż 169 mg/dl ryzyko depresji było nawet pięciokrotnie wyższe, w porównaniu do stężeń referencyjnych.
- Dla stężeń cholesterolu w zakresie 169– 221 mg/dl ryzyko depresji było referencyjne (na podstawie tych wartości budowano punkt odniesienia).
- Dla stężeń cholesterolu większych niż 222 mg/dl ryzyko depresji było zwiększone ponad dwukrotnie, w porównaniu do stężeń referencyjnych.
- Wśród kobiet niższy poziom HDL-C był istotnie związany z podwyższonym prawdopodobieństwem wystąpienia ciężkiej depresji, ryzyko było prawie trzykrotnie wyższe.
Komentarz do badania
Cytowane badanie nie jest zaskakujące, w fizjologii bardzo często istnieje złoty środek, czyli szkodliwe są zarówno zbyt niskie, jak i zbyt wysokie stężenia. Według niektórych badań naukowych zbyt niskie stężenie cholesterolu może być wiązane ze zwiększonym ryzykiem śmierci. Nawet u pacjentów z chorobą niedokrwienną serca zbyt niski poziom cholesterolu (poniżej 160 mg/dL) zwiększał znacznie śmiertelność, np. z powodu nowotworów.
Inne badania wiążą niski poziom cholesterolu (poniżej 170 mg/dL), np. z rakiem płuc. Dlatego niekoniecznie strategia sztucznego obniżania stężenia cholesterolu musi być skuteczna. Jak pisałem wcześniej, każdy musi sam podjąć tego rodzaju ważną decyzję. Być może zbyt niskie stężenie cholesterolu jest wyraźnie związane z ryzykiem depresji, choć w wielu badaniach tego nie wykazano.
Niskie stężenie cholesterolu, a ryzyko nagłej śmierci
Inne grupy naukowców sugerują, że istnieje związek między niższym stężeniem cholesterolu a ryzykiem samobójstwa.
W kilku badaniach stwierdzono, iż występuje związek między niskim stężeniem cholesterolu a gwałtowną śmiercią spowodowaną np. przemocą (np. wypadek, samobójstwo). Mężczyźni z niższym poziomem cholesterolu (mniejszym niż 4,5 mmol/litr, czyli 174 mg/dl) byli narażeni na większą częstość występowania objawów depresyjnych niż mężczyźni z poziomem cholesterolu między 232 mg/dl, a 270 mg/dl (komentarz: 200 mg/dl to inaczej 5,2 mmol/litr).
W innym badaniu doktor medycyny Patrick F. Sullivan z The Princess Margaret Hospital w Nowej Zelandii i jego współpracownicy w podsumowaniu napisali: „Jednak, gdy pod uwagę wzięto wszystkie czynniki, to powiązanie (niskiego stężenia cholesterolu z samobójstwami) jako jedyne zbliżyło się do istotności statystycznej”.
Według innych grup naukowców obniżenie stężenia cholesterolu było związane ze wzrostem liczby gwałtownych zgonów, co odnotowano w badaniach poświęconych pierwotnej profilaktyce sercowo-naczyniowej.
Jednak zmienione poziomy cholesterolu zgłaszano również w odniesieniu do innych zaburzeń psychicznych. Istnieją istotne dowody na to, że stężenia cholesterolu we krwi mogą być związane ze zmianami stanu psychicznego lub osobowości. Potrzebne są dalsze prace, aby to wyjaśnić i wyjaśnić związane z tym mechanizmy.
Na zakończenie
Nie wiemy, czy obniżanie stężenia cholesterolu przedłuża lub ratuje życie, istnieją co do tego spore wątpliwości. Nadmiernie niskie stężenie cholesterolu w ustroju może wynikać z przedawkowywania hormonów tarczycy (T4, T3), z niedożywienia, nadużywania leków obniżających stężenie cholesterolu (statyn), wynikać ze stresu, sepsy, ostrego zawału mięśnia sercowego, niedokrwistości czy złego wchłaniania związków (uszkodzenia jelit, zaburzenia enzymatyczne, choroby przewlekłe itd.)
Piśmiennictwo:
- Stuart H. Tedders I in. Low cholesterol is associated with depression among US household population https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S016503271100396X
- Patrick F Sullivan I in. Total cholesterol and suicidality in depression https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/0006322394906432
- Paul F. Boston I in. Cholesterol and Mental Disorder Published online by Cambridge University Press: 02 January 2018 https://www.cambridge.org/core/journals/the-british-journal-of-psychiatry/article/abs/cholesterol-and-mental-disorder/5E1F1EDB37C2496FB0BEC9B5C65811D9
- Steegmans, Paul I in. Higher Prevalence of Depressive Symptoms in Middle-Aged Men With Low Serum Cholesterol Levels https://journals.lww.com/psychosomaticmedicine/Abstract/2000/03000/Higher_Prevalence_of_Depressive_Symptoms_in.9.aspx
- S. Behar, E. Graff, H. Reicher-Reiss, V. Boyko, M. Benderly, A. Shotan and D. Brunner for the Bezafibrate Infarction Prevention (BIP) Study Group Low total cholesterol is associated with high total mortality in patients with coronary heart disease
- Kathleen Deska PAGANA, Timothy J. PAGANA Testy laboratoryjne i badania diagnostyczne w medycynie
- Halfdan Petursson, MD,1 Johann A Sigurdsson, MD Dr med,2 Calle Bengtsson, MD Dr med,3 Tom I L Nilsen, Dr Philos,4 and Linn Getz, MD PhD “Is the use of cholesterol in mortality risk algorithms in clinical guidelines valid? Ten years prospective data from the Norwegian HUNT 2 study” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3303886/
Czyli golonka czy żeberka albo tłusta galaretowata ryba jak sum, karp albo węgorz, to potencjalny środek antynowotworowy i zarazem antydepresant, jak wynikałoby z dzisiejszych dwóch artykułów.
Żadne piersi z kurczaka bez skóry.
mysle, ze tutaj urozmaicona i zbilansowana dieta jest kluczem, nigdy skrajnosci nie beda dzialaniem prozdrowotnym. Duza ilosc bialka w diecie by budowac mase mięśniową tez jest nienaturalna dla organizmu. Nakrecanie metabolizmu to rowniez potencjalne skracanie zycia, bo przyspieszamy przemiany metaboliczne, ktore gdzies tam powinny swoim rytmem isc do przodu.
Na pewno masz rację. Ja w zasadzie miałam na myśli, że ludzie kierując się nie do końca uzasadnionymi przesłankami, sami poszli w te skrajności i jedzą bardzo dużo bardzo chudego mięsa, na własne życzenie pozbawiając się pewnych pożytecznych składników zawartych w innych rodzajach mięs. Wydaje mi się, że wcześniej, kiedy kierowali się bardziej intuicją, ich wybory były bardziej zrównoważone, bo chętnie sięgali i po podroby i po części zawierające kolagen i trochę tłuszczu...
Częściej również sięgano po roślinne źródła białka jak fasola czy groch, więc pod tym względem również była większa równowaga.