W dzisiejszych czasach stres bezwzględnie dotyka każdego z nas. W mniejszym lub większym stopniu, ale nie da się przed nim uciec. A to gonią nas terminy w pracy, a to coś ze zdrowiem, z finansami, z samoakceptacją, jakieś zdarzenie losowe — jest tego naprawdę dużo. Stres wpływa na nasze zdrowie emocjonalne oraz fizyczne i może także wpływać na nasze nawyki żywieniowe. Jedni ze stresu przestają jeść, inni za to nie mogą się opanować. W jaki konkretnie sposób stres wpływa na nasze nawyki żywieniowe?

Stres może wpływać na to, ile jesz

Jak już wspomniałam, każdy na stres reaguje inaczej. Dla niektórych jedzenie to szansa na wyciszenie się, uspokojenie, poprawę nastroju. Taka tendencja nazywana jest często jedzeniem emocjonalnym i jest bardzo powszechnym zjawiskiem. Jak łatwo się domyślić, może prowadzić do większych problemów takich jak nadwaga, otyłość i wszelkich konsekwencji zdrowotnych z tym związanych.

Jest także grupa ludzi, na których stres działa zupełnie odwrotnie. Tracą apetyt, co w dłuższej perspektywie prowadzi do niedożywienia. Ciągłe zamartwianie się może także być przyczyną problemów trawiennych. Twój układ nerwowy odgrywa kluczową rolę w przetwarzaniu żywności i trawieniu, a kiedy jesteś zestresowany, sygnały kontrolujące trawienie zostają zakłócone. Jeśli dana osoba nie spożywa wystarczającej ilości jedzenia w stresujących chwilach, może niezamierzenie tracić na wadze, a także cierpieć z powodu innych problemów zdrowotnych związanych z niedożywieniem.

Stres wpływa na to, co jesz

stres a jedzenie

Niektórzy ludzie, którzy są zestresowani, pragną pewnego rodzaju jedzenia. Najczęściej jest to ochota na smak słony lub słodki. Łatwo się domyślić, że sięgają wtedy po chipsy, chrupki i inne przetworzone przekąski, a także słodycze. Mózg tak steruje naszymi wyborami, że nawet wiedząc, że lepszym wyborem będzie owoc (który przecież też jest słodki), czy kanapka z wędliną i pomidorem (którego też można posolić), to i tak wybierzemy coś niezdrowego, kalorycznego i łatwo dostępnego. 

Dlaczego tak się dzieje?

Jednym z powodów jest to, że to, co chcemy, chcemy tu i teraz — natychmiast. Nie chcemy bawić się w krojenie razowego pieczywa, układanie składników na kanapkę czy robienia jakiegoś zdrowego dania. Poza tym, jeśli celem są słodycze, to wynika to z tego, że słodkie pokarmy wywołują uwalnianie dopaminy. Jest to neuroprzekaźnik w mózgu, który zapewnia krótkotrwałe, ale za to pozytywne uczucie otrzymania nagrody. I to jest główny powód, dlaczego ludzie uzależniają się m.in. od cukru.

Innym powodem jest działanie kortyzolu, hormonu stresu, który organizm wydziela pod wpływem stresu fizycznego lub psychicznego. Wpływa on na zmiany apetytu i sprawia, że często ciągnie nas do słodkiego.

Jedzenie stresowe może prowadzić do większych zaburzeń

Wspomniane wcześniej jedzenie stresowe (czy też emocjonalne) może być takim błędnym kołem. Stresujesz się, więc jesz. Zjadłeś, więc się stresujesz (masz wyrzuty sumienia), a w związku z tym znowu jesz. W konsekwencji może to prowadzić nie tylko do wzrostu wagi, ale również do zaburzeń odżywiania, dlatego tak ważne jest przerwanie tego cyklu.

Jak sobie z tym radzić?

Przede wszystkim poznaj swoje wyzwalacze. Przyjrzyj się, w jakich sytuacjach najczęściej sięgasz po jedzenie. Zidentyfikowanie tych wzorców to pierwszy krok do sukcesu, bo możesz z wyprzedzeniem zaplanować jak ich uniknąć. Świadomość Twoich reakcji i zdrowego odżywiania jest tutaj bardzo ważna. Staraj się poznać te mechanizmy i jeśli wiesz, że coś może Cię zdenerwować, zestresować, wówczas spróbuj się do tego przygotować, np. rozmawiając ze sobą o swoich żywieniowych wyborach. Czy na pewno tego chcesz? Czy na pewno ta czekolada rozwiąże Twój problem? Czy na pewno będziesz się czuć po niej lepiej? Często taka osobista konwersacja może pomóc Ci uratować sytuację.

Podsumowanie

Pomimo powszechnego występowania, jedzenie stresowe/emocjonalne szkodzi zdrowiu. Może prowadzić do przyrostu masy ciała i otyłości, co zwiększa ryzyko rozwoju chorób przewlekłych, takich jak choroby serca i cukrzyca. Może również zwiększać poziom stanów zapalnych w organizmie i wpływać na poziom ciśnienia krwi, które są czynnikami ryzyka chorób serca i udaru mózgu.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (1)
M-ka

W stresie też odzywają się pierwotne instynkty walki lub ucieczki i ludzie mają tendencje do uderzania, kopania, ściskania czegoś (np. folii bąbelkowej) lub gryzienia. Dlatego twarde, chrupiące przekąski czy "pogryzanie" czegoś przez dłuższy czas jest wtedy nieświadomym sposobem na rozładowanie napięcia (przez to też niektórzy ludzie gdy się denerwują obgryzają paznokcie).
Wiedząc co leży u podłoża można na takie okazje mieć jakieś zdrowsze przekąski, np. pestki słonecznika, orzechy, drobne owoce czy nawet gumę do żucia. I dobrze jest się jakoś (bezpiecznie dla otoczenia) fizycznie czy słownie wyżyć, żeby wyrzucić z siebie tę złość. Ludzie, którzy przeklinają, są podobno zdrowsi.
Inaczej napięcie psychiczne i fizyczne lubi się kumulować, co prowadzi np. do nadciśnienia i chorób serca, a w krótszej perspektywie grozi niekontrolowanym wybuchem emocji.

0