Istnieje wiele badań, w których ograniczenie podaży tłuszczów w diecie prowadziło do zmian w stężeniach hormonów, miało to wpływ na długość cyklu miesiączkowego itd. Jak powiedział pewien znany dietetyk, nie są mu znane badania, w których sama mała podaż tłuszczu wywołałaby podobne zmiany.
Wpływ błonnika na hormony
I faktycznie, w każdym cytowanym eksperymencie powody mogły być inne np. zwiększona podaż błonnika lub zmniejszona ilość energii w diecie (wpływ na przysadkę mózgową). Niemniej znane mi są takie eksperymenty. Jednak dzisiaj weźmy pod lupę sam wpływ błonnika na hormony, bo również jest to ciekawe zagadnienie.
Błonnik a stężenie estradiolu
W jednym z badań oceniono wpływ błonnika pokarmowego na stężenie estrogenów i innych hormonów u kobiet przed menopauzą. Uczestniczki badania miały 33-36 lat, masę ciała 62-65 kg i średnio 162 cm wzrostu. Ich szacunkowe dzienne spożycie błonnika pokarmowego zostało zwiększone ze średnio 15 g do 30 g/d dzięki suplementacji otrębami pszennymi, owsianymi lub kukurydzianymi. Dokonano tego bez znaczącego zmniejszenia spożycia tłuszczu w diecie.
Wyniki eksperymentu naukowego
- Tylko w grupie otrzymującej otręby pszenne odnotowano spadek stężenia estradiolu o 15,1%, w grupie otrąb owsianych odnotowano wzrost stężenia estradiolu o ~13% po 2 miesiącach stosowania diety wzbogaconej w błonnik.
- W grupie otrąb kukurydzianych nie odnotowano znaczących zmian w stężeniu estradiolu.
- Tak samo było ze stężeniem estronu, z kolei stężenie progesteronu chwilowo spadało, ale po 2 miesiącach wracało do normy, podobnie było ze stężeniem globuliny wiążącej hormony płciowe.
- Estrogeny są wiązane w wątrobie i wydalane z żółcią. Ogólnie naukowcy wskazują, że dieta bogata w błonnik, hamuje wychwyt estrogenów. Normalnie reabsorpcji podlega 80% z nich. Do tego potrzeba aktywności pewnych enzymów bakteryjnych.
Jak działa błonnik?
Naukowcy sądzą, że błonnik zmniejsza aktywność bakterii wytwarzających enzymy niezbędne do wchłaniania estrogenów (np. beta-glukoronidazy). Drugi mechanizm jest zasugerowany przez Shultza i Howiego oraz Whittena i Shultza, polega na wiązaniu estrogenów z błonnikiem, co utrudnia ich ponowne wchłanianie (są wydalane z ustroju).
Czy rodzaje błonnika różnią się oddziaływaniem na hormony?
Tak. BS Reddy i jego współpracownicy wskazali, że otręby pszenne i w mniejszym stopniu otręby owsiane, powodują zmniejszenie aktywności beta-glukoronidazy. Otręby kukurydziane nie miały znaczącego wpływu na ten enzym. Ponadto w badaniu Whittena i Shultza stwierdzono, że zawarty w otrębach pszennych błonnik nierozpuszczalny w wodzie ma wysoką zdolność wiązania estradiolu i estronu.
Podsumowując, otręby pszenne mogą modulować stężenie estradiolu, jeśli podaż błonnika w diecie ulegnie zwiększeniu z 15 do 30 g dziennie.
Referencje:
- Jeanne M Connolly i in. High-fiber diet reduces serum estrogen concentrations in premenopausal women https://www.researchgate.net/publication/21503933
- D.Y. Jones Influence of dietatry fat on menstrual cycle and menses length https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/3692908/
- M.E. Reichmann i in. Effect of dietaty fat on length of the follicular phase of the menstrual cycle in a controlled diet setting https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/1569164/
- Dilprit Bagga i in. Effects of very low fat, high fiber diet on serum hormones and menstrual function
- Z. Shoham Luteinizing hormone: its role, mechanism of action, and detrimental effects when hypersecreted during the follicular phase https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8495757/
- Nkechinyere Chidi-Ogbolu i in. Effect of Estrogen on Musculoskeletal Performance and Injury Risk https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fphys.2018.01834/full
Bardzo ciekawe; czyli jeśli nie byłam w stanie jeść nadmiaru otrąb pszennych, szczególnie z nieukwaszonej mąki, bo mi to nie smakowało i czułam się jakoś dziwnie, to ostatecznie raczej wyszło mi to na dobre. Człowiek chyba w jakimś stopniu potrafi oceniać ilość substancji antyodżywczych po gorzkim smaku i nie powinien zmuszać się do jedzenia, jeśli go faktycznie od czegoś odrzuca...
Jestem ogromnie ciekawa, jak fermentacja wpływa na negatywne skutki jedzenia otrąb dla hormonów, bo bakterie np. neutralizują dużą część fitynianów i pewnie też innych antyodżywczych składników i moim zdaniem wstępnie przefermentowane powinny być dużo mniej groźne...
Założę się, że żytnie otręby też są potencjalnym zagrożeniem, a kto wie czy nie produkty jaglane bez odpowiedniej obróbki, soczewica, ciecierzyca - wszystko co wymaga uzdatniania, żeby nie było gorzkie.
Jeśli nie są nawet niedobre dla hormonów, to dla pracy tarczycy, gdzie życie pokazuje że kobiety są bardzo podatne na problemy tego typu.
Wyraziłam się bardzo niejasno - bakterie (czy drożdże) mogą być przez jakiś czas spowolnione w działaniu przez obecność w jedzeniu substancji, które szkodzą ich rozwojowi, ale jeśli są w stanie w jakimś stopniu unieczynnić takie substancje, to z biegiem czasu to robią i dlatego przypuszczam, że jeśli da się im odpowiednio długi czas, to pokonają także szkodliwy dla swoich enzymów i dla kobiet błonnik. Wstępna fermentacja mąki z otrębami przez co najmniej 24 godziny do nawet kilku dni (jak w przypadku chleba na zakwasie) może teoretycznie sprawić, że bakterie uporają się z tym rodzajem błonnika jeszcze zanim trafi on do ludzkiego przewodu pokarmowego.
Jeśli ktoś widział dobrze przefermentowaną przez bakterie i bakteryjne enzymy pszenną mąkę, to wie że zarówno sama mąka, jak i otręby są odmienione; mąka ma kremową, lśniącą i lejącą konsystencję, a otręby robią się cienkie, miękkie i półprzezroczyste, co świadczy o tym że błonnik z pszennych otrębów ulega rozkładowi pod wpływem dostatecznej ilości kwasu i enzymów. Nie chce mi się wierzyć, że po rozpuszczeniu w kwasie i enzymach pozostaje jednakowo zdolny do wiązania ludzkich hormonów.