- Ciągle jesteśmy bombardowani takimi wiadomościami. Powiem więcej. Słyszałem jeszcze lepsze „fakty” dotyczące zbóż, pieczywa, mleka, niegroźnych dodatków do żywności. I to wszystko dzieje się w kraju, w którym samo oddychanie jest niezdrowe: zatrute powietrze wydatnie skraca życie i powoduje wiele chorób (w tym sercowo-naczyniowych, nowotworowych), ale tym się nikt nie przejmuje.
W kraju, gdzie mamy kilka milionów osób mających problem z nałogiem alkoholowym czy paleniem tytoniu (które wywołują litanię chorób, na czele z nowotworami i chorobami serca). Kiedyś w Londynie: „smog był widoczny nie tylko na ulicach, ale także w pomieszczeniach zamkniętych, w jednym z opisów na oddziale londyńskiego szpitala był tak gęsty, że z jednego końca szpitalnego korytarza nie można było dostrzec drugiego. Wielki smog utrzymywał się nad miastem przez 5 dni. Zmiana warunków atmosferycznych i opady deszczu zakończyły ten epizod w Londynie 9 grudnia. Według współczesnych analiz, w konsekwencji wielkiego smogu zmarło 12 000 osób, 1 tylko między 5 a 9 grudnia, odnotowano 4 tysiące zgonów – większość z powodu niewydolności oddechowej”.
Tak, ale problemami współczesnego świata nie są wcale spaliny samochodowe (szczególnie diesla), emisje z fabryk w krajach, które nie spełniają żadnych norm (za to drakońskie normy są narzucane krajom nie mającym dużego wkładu w skażenie środowiska), pokarmy fast food, epidemia głupoty widziana w Internecie, narkotyki czy picie alkoholu. Okazuje się, że kluczowym problemem nurtującym wielu ludzi są słodzące dodatki do żywności, zamienniki cukru. Na ten temat pisałem wielokrotnie, ale niektórych osób i tak nie uda się przekonać.
Inne artykuły:
- Aspartam to trucizna, czyli ile trzeba by go spożyć, by zaszkodził?
- Słodziki, a tycie - przeglądań badań naukowych.
Niedawno w moje ręce trafiło badanie Sharon PG Fowler i wsp. – perełka – które powinno oprawić się w złotą ramkę i powiesić na ścianie. Ludzie, zanim zaczniecie posługiwać się podobnymi “dowodami”, wypadałoby przeczytać, co zrobili naukowcy. A zrobili oni naprawdę dużo, w celu zmanipulowania opinii. Badanie jest kompletnie nieczytelne dla większości ludzi i tym gorzej, będzie często pokazywane, jako „żelazny dowód”.
Manipulacje, jakich dopuściła się Sharon PG Fowler i wsp.
O co chodzi?
1. Naukowcy wybrali tylko 384 osób z kohorty 749 uczestniczących w pierwotnym badaniu.
2. Wybrano tylko 40 osób, które wypijały > 1 porcję napoju „dietetycznego” dziennie.
3. Wybrano aż 255 osób, które w ogóle nie piły takich napojów.
Jeśli to nie jest manipulacja, to nie mam dalszych pytań i proszę mi nie zawracać głowy!
A dalej? A dalej jest tylko gorzej! Okazało się, że są to osoby w podeszłym wieku (~70 lat!), z których od 71.8% do 87.5% miało nadwagę i otyłość (w zależności od grupy, do jakiej zostali przydzieleni)! W grupie mającej udowodnić, iż „zamienniki cukru to szatan” aż 45% osób miało otyłość! W grupie nie pijącej w ogóle takich napojów, otyłych było tylko 27% osób.
Druga gigantyczna manipulacja: w grupie mającej udowodnić, iż „zamienniki cukru to szatan” (pijącej 1 lub więcej porcji napoju ze słodzikami dziennie), aż 23.7% osób miało cukrzycę. W grupie „kontrolnej” (nie pijącej takich napojów) tylko 13.5% osób miało cukrzycę. Grupa pijąca napoje ze słodzikami miała aż 3.2 cm w pasie więcej, niż „kontrolna”. Dodatkowo grupa pijąca napoje ze słodzikami miała najgorzej kontrolowaną glikemię (najwyższe stężenie glukozy na czczo!).
„No, ale przecież naukowcy udowodnili, że słodziki powodują otyłość!”
Tak, bo najbardziej tłuste osoby, z najgorszą sytuacją metaboliczną, utyły bardziej, niż inne grupy staruszków. To na pewno przez napoje ze słodzikami! Naukowcy co najwyżej pokazali, iż nie odróżniają korelacji od związku przyczynowo-skutkowego.
Korelacja wcale nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego!
Przykłady:
- jeździsz na rowerze, a doznałeś kontuzji barku w trakcie treningu = to na pewno przez rower,
- w jednym z badań „udowodniono” iż, zwiększenie stężenia testosteronu w surowicy o 0,1 ng/ml skutkowało niemal 17-krotnym zwiększeniem ryzyka próby samobójczej u kobiet,
- bardzo dobrze sportretował to Damian Parol: „Wyobraź sobie, że ktoś zrobił zestawienie, w jakich miesiącach najczęściej dochodzi do ataków rekinów i porównał to z ilością sprzedanych lodów. Ataków rekinów jest więcej w miesiącach letnich i niemal nie ma ich w grudniu. Podobnie ma się sprzedaż lodów. Sprawny statystyk mógłby dokonać stosownych obliczeń i dojść do wniosku, że jest silna korelacja między tymi dwiema zmiennymi. Pozostałoby jedynie odpowiedzieć na pytanie, czy rekiny idą na lodowy deser po ataku na człowieka, czy może ludzie, którzy zjedli lody, są smaczniejsi dla rekinów?”
- istnieją setki poradników o tym, jak stać się bogatym, które zawierają złote porady w rodzaju: „w pięcioletnim badaniu 177 milionerów, autor Thomas C. Corley odkrył, że prawie 50% z nich wstawało co najmniej 3 godziny przed rozpoczęciem dnia pracy” (komentarz: znam setki osób wstających o wiele wcześniej, niż zaczyna się ich praca, żadna z nich nie jest milionerem, a wiele niemal walczy o przeżycie. Milionerzy często zarządzają dużymi firmami, inwestują na giełdzie, mają fabryki, zarządzają biznesem itd., dlatego wstają wcześniej (bo muszą więcej pracować)! Nie dlatego, że wstają wcześniej, nagle stali się bogaci!
- cd. dalszy porad: „dużo czytają, chcą się uczyć, dlatego są bogaci” – zupełnie nie uwzględnia się tu faktu, iż wielu ze wspomnianych milionerów zawsze było bogatymi ludźmi dzięki koneksjom, rodzinie, dziedziczeniu biznesu. To tak, jakby twierdzić, iż ktoś kto urodził się w rodzinie zarządzającej biznesem związanym z ropą naftową jest bogaty, bo „w drodze do pracy słucha muzyki klasycznej” lub „czyta Playboya”.
Zanim wyciągniesz tego typu badanie, proszę o pełne dane dotyczące diety, a nie wykazywanie faktu picia samych napojów ze słodzikami. Poza tym, co to znaczy „więcej, niż 1 porcja napoju dziennie”? Dla mnie to informacja z gatunku bezużytecznych. Należy precyzyjnie napisać, ile, czego i kiedy (np. 1 porcja, 2, 3 czy 5 dziennie; 100, 200, 500 ml napoju itd.).
Badanie prowadzone na osobie w tym wieku – bezsensowne dla ogółu populacji.
Badanie prowadzone na osobach w tak ciężkim stanie (cukrzyca, otyłość, podeszły wiek) – bezsensowne dla ogółu populacji, a na pewno dla sportowców.
Na koniec dodam, iż takich badań jest o wiele więcej. W kolejnym „SUN Project”, osoby jedzące 3 (lub więcej) porcji mięsa dziennie, jednocześnie wypijały prawie 2 razy więcej słodzonych napojów, w porównaniu do osób jedzących mniej, niż 2 porcje mięsa dziennie! Na dodatek osoby z grupy 3 (lub więcej) porcji mięsa dziennie, dostarczały też najwięcej kalorii dziennie: osoby z grupy 2 lub mniej porcji mięsa dziennie średnio 2226 ± 662 kcal dziennie, osoby z grupy 3 (lub więcej) porcji mięsa dziennie dostarczały 3295 ± 809 kcal. Jeżeli dla kogoś różnica w podaży energii wynosząca ~48% jest nieistotna dla wystąpienia cukrzycy, to nie mamy o czym rozmawiać. Ale wielu „specjalistów” cytuje to badanie i twierdzi, iż „jedzenie mięsa powoduje cukrzycę!”.
„No, ale jak wyjaśnić, że osoby pijące napoje ze słodzikami najwięcej utyły?”
Bardzo prosto. Osoby najbardziej chore, o najgorszej glikemii, najbardziej otyłe – słowem: w najgorszej sytuacji metabolicznej, sięgały po słodziki. Naukowcy powinni stwierdzić: „Pomimo tego, iż osoby z badanej grupy (pijące 1 lub więcej porcji napoju ze słodzikami dziennie) ograniczyły podaż kalorii, najwięcej utyły!” A tymczasem naukowcy dowodzą, iż te osoby utyły najwięcej, dlatego, że piły napoje ze słodzikami! Jak dla mnie jest to po prostu skandal!
Z badania Sharon PG Fowler wyciągnę natychmiast inny równie „sensowny” wniosek: osoby najbardziej aktywne fizycznie, wydatkujące 2205 (± 2885) kcal tygodniowo, utyły najwięcej! WNIOSEK: trening nie ma sensu! Jeszcze lepszy „wniosek”, to „aktywność fizyczna powoduje tycie” (przecież wg specjalistów internetowych korelacja oznacza związek przyczynowo-skutkowy!). Tak! Osoby nie pijące napojów słodzonych wydatkowały 1680 (± 2108) kcal tygodniowo, natomiast te nie pijące ich lub pijące maksymalnie 1 porcję dziennie, 1846 (± 2551) kcal tygodniowo. Czy to ma sens? No właśnie. Te najbardziej aktywne fizycznie osoby robiły wszystko, co mogły, żeby nie utyć.
Wniosek (tym razem już na serio): pomimo, iż te osoby były najbardziej aktywne fizycznie, na dodatek piły napoje słodzone zamiennikami cukru, by ograniczyć podaż kalorii – najbardziej utyły. To oznacza, że miały złą dietę, niewystarczający trening i tak złą sytuację zdrowotną (związaną z wiekiem), iż niewiele im już mogło pomóc. I dlatego dodatkowe picie napojów z zamiennikami cukru nie okazało się skuteczne.
Mam pomysł na lepsze badanie. Zbudujmy obraz typowej populacji na podstawie obserwacji zachowań promila najbardziej zdemoralizowanych obywateli (nałogowo pijących, biorących narkotyki, handlujących narkotykami, prowadzących handel ludźmi, którzy spędzili połowę życia za kratami itd.). Bezwzględnie wykluczmy z badania wszystkie osoby, które żyją normalnie, zarabiają przeciętnie, dostają co najwyżej raz na kilka lat zdjęcie z fotoradaru etc. Czy dane uzyskane na takiej badanej grupie, będą miały przełożenie na całość populacji? No właśnie, a takiej “wysokiej klasy” badanie przeprowadziła Sharon PG Fowler i wsp.
Mam pomysł na jeszcze lepsze badanie. Zbudujmy bieżnię, klub fitness i basen na terenie silnie skażonym promieniotwórczo. Za kilka lat wykażmy, że trening siłowy, bieganie i pływanie powodują raka. Czy to będzie prawda? Nie? Czy to będzie miarodajne? Nie. Czy będzie miało najmniejsze odniesienie do ogółu populacji? Nie!
Nikt nie powiązał słodzików z cukrzycą. Najprawdopodobniej osoby, którym nie wystarczają słodziki, sięgają także po cukier i to tłumaczy zafałszowanie wyników różnorakich badań.
Drugie wyjaśnienie to fakt, iż osoby otyłe często są narażone na cukrzycę i chętnie korzystają ze słodzików. Proces pozbywania się nadwagi może trwać wiele miesięcy i nadal wspomniani pacjenci wykazują zaburzenia typowe dla wstępnego stadium cukrzycy (insulinooporność, zaburzenia glikemii itd.). Ale to wcale nie znaczy, iż wywołują je słodziki!
Większość osób piszących w Internecie czy wypowiadających się na dane tematy nie ma wystarczającego wykształcenia i wiedzy, by zabierać głos. Próba przekonania takiej osoby jest skazana na porażkę. Podobne osoby tworzą iluzoryczne powiązania, fałszywe hipotezy oraz błędnie wnioskują, przeceniając powiązania między zdarzeniami.
Przykład błędnej tezy: słodziki są śmiertelnie groźne oraz powodują cukrzycę, gdyż w latach, po których się pojawiły na rynku, nasiliło się występowanie cukrzycy. OK, możemy iść dalej tym tokiem rozumowania – filmy z Arnoldem Schwarzeneggerem też wywołują cukrzycę, bo przecież wyświetlanie największych hitów– idealnie koreluje w czasie z epidemią cukrzycy typu II! Tylko cukrzycę wywołuje zespół metaboliczny, zmiana tła hormonalnego, otyłość, stan zapalny w organizmie, zaburzenia wydzielania cytokin, przekarmianie ciała węglowodanami, brak ruchu, insulinooporność.
Na razie nikt nie wiąże jej występowania ze słodzikami, za to z pewnością może być efektem nadużywania sacharozy (cukru stołowego) czy syropu glukozowo-fruktozowego. Objaśnienie tych procesów wykracza wielokrotnie poza wiedzę przeciętnego człowieka, więc szybciej i łatwiej znaleźć kozła ofiarnego, np. słodziki.
Kiedyś wierzono, iż choroba jest spowodowana przez nadmiar krwi lub żółci, przez klątwę bogów, przez rzucenie uroku. Wierzono, iż rany może leczyć nanoszenie maści na broń, która je zadała itd.
W jednym z badań Anny Raben i wsp. podawano przez 10 tygodni 41 osobom (w większości paniom z nadwagą, mężczyzn było tylko 6) sacharozę lub sztuczne słodziki
Grupę słodzików stanowiły osoby mierzące średnio 169.5 ± 1.6 cm i ważące 79.2 ± 2.0 kg, w grupie cukru mierzące średnio 171.6 ± 1.6 cm i ważące średnio 82.5 ± 1.7 kg.
Podaż energii przed eksperymentem:
- grupa słodzików dostarczała ~ 2174 kcal dziennie,
- grupa cukru dostarczała ~ 2351 kcal dziennie.
Podaż energii w 5. tygodniu eksperymentu:
- grupa słodzików dostarczała ~ 2082 .4 kcal dziennie,
- grupa cukru dostarczała ~ 2677 kcal dziennie.
Podaż energii w 10. tygodniu eksperymentu:
- grupa słodzików dostarczała ~ 2068 .8 kcal dziennie,
- grupa cukru dostarczała ~ 2737 kcal dziennie,
W grupie cukru średnio dostarczano 152 g cukru dziennie oraz 3.4 MJ, w drugiej grupie (słodzików) 1.0 MJ i 0 g dodatkowego cukru. Grupa słodzików dostarczała 45% energii z węglowodanów przed interwencją oraz 44% w trakcie interwencji. Grupa cukru dostarczała 49% energii z węglowodanów przed interwencją i 58% w trakcie eksperymentu. 70% cukru pochodziło z napojów słodzonych, a 30% z pożywienia o stałej konsystencji.
Słodziki:
- 54% aspartam,
- 22% acesulfam K,
- 23% cyklaminian,
- 1% sacharyna.
Wyniki:
- po 10 tygodniach grupa cukru stołowego zwiększyła dzienną podaż energii o 1.6 MJ/D, czyli o 382,1 kcal, z tego cukier stanowił aż 28%, jednocześnie spadła ilość dostarczanych tłuszczów i białek,
- „grupa słodzików” zmniejszyła dzienną podaż cukru,
- „grupa cukru” zwiększyła masę ciała o 1.6 kg, w tym ilość tkanki tłuszczowej o 1.3 kg!
- „grupa słodzików” zmniejszyła masę ciała o 1 kg, a ilość tkanki tłuszczowej spadła o 0.3 kg!
- w grupie cukru stołowego wzrosło ciśnienie skurczowe i rozkurczowe krwi (o 3.8 i 4.1 mm Hg)!
- „grupa słodzików” odnotowała spadek skurczowego i rozkurczowego ciśnienia krwi o 3.1 i 1.2 mm Hg.
Czy słodziki powodują otyłość? To wątpliwe. Wiele wskazuje, że jest odwrotnie. A może powodują cukrzycę? Nikt tego nie udowodnił.
Referencje:
prof. dr hab. n. med. Danuta Czarnecka, dr hab. n. med. Agnieszka Olszanecka „Zanieczyszczenie powietrza a choroby układu sercowo-naczyniowego” https://podyplomie.pl/kardiologia/31651,zanieczyszczenie-powietrza-a-choroby-ukladu-sercowo-naczyniowego
Prof. nadzw. dr hab. med. Łukasz Święcicki „Stężenie testosteronu a ryzyko samobójstwa”https://podyplomie.pl/medical-tribune/17072,stezenie-testosteronu-a-ryzyko-samobojstwa
https://www.damianparol.com/czy-rekiny-jedza-lody-czyli-korelacja-a-przyczynowosc/
Katzung “Basic & clinical pharmacology” 11 edycja
A. Mari-Sanchis,1,2 A. Gea,1,3,4 F. J. Basterra-Gortari,1,4,5 M. A. Martinez-Gonzalez,1,3,4 J. J. Beunza,6 and M. Bes-Rastrollo1,3,4 “Meat Consumption and Risk of Developing Type 2 Diabetes in the SUN Project: A Highly Educated Middle-Class Population” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4954662/
Anne Raben Tatjana H Vasilaras A Christina Møller Arne Strup „Sucrose compared with artificial sweeteners: different effects on ad libitum food intake and body weight after 10 wk of supplementation in overweight subjects” https://academic.oup.com/ajcn/article/76/4/721/4677434
Sharon PG Fowler, MPH,1 Ken Williams, MS,1,2 and Helen P Hazuda, PhD “Diet soda intake is associated with long-term increases in waist circumference in a bi-ethnic cohort of older adults: The San Antonio Longitudinal Study of Aging” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4498394/
http://www.sciencemediacentre.org/expert-reaction-to-study-on-diet-soda-consumption-and-abdominal-fat-in-older-adults/
Znakomity art! Malo kto potrafi tak zawstydzic 'fachowcow od badan'. To tak jakby napisac, ze herbata jest rakotworcza bo az 99,9% pacjentow chorych na raka pilo kiedys herbate.
Jak oceniasz artykułu Damiana Parola? Kiedyś pamiętam jakąś mieliście nawet artykułową polemikę
To chyba nie ja ;-)