Metformina jest lekiem pierwszego rzutu stosowanym w leczeniu cukrzycy typu II. Niestety, bez zastanowienia, według obecnej mody jest często nadużywana bez wskazań i nadzoru lekarza, na własną rękę nawet przez sportowców.

Wbrew powszechnym w Internecie opiniom, metformina nie działa na osoby zdrowe, a może przynieść im poważne skutki uboczne, w rzadkich wypadkach może nawet zabić. Chociażby, prowadzi do spadku ilości prozdrowotnych bakterii, a wywołuje znaczący wzrost patogenów, które zajmują wolną niszę środowiskową w jelitach.

We wstępnej fazie cukrzycy metformina pozwala ograniczyć produkcję glukozy w wątrobie (wytwarzanie i rozpad glikogenu, czyli zmagazynowanego cukru). Wyniki niektórych badań naukowych sugerują, że ma wpływ na wchłanianie glukozy w jelicie (jednak nie przywiązywałbym się do danych pochodzących z badań na myszach). Zwiększa również wrażliwość na insulinę i obwodowe wykorzystanie glukozy (np. w mięśniach).

Metformina a działanie przeciwrakowe

komórki rakowe

Nowo odkrytym zastosowaniem metforminy jest jej oddziaływanie przeciwrakowe.

W jednym z badań całkowita odpowiedź po chemioterapii była wyższa, gdy jednocześnie stosowano metforminę. Cukrzyca sprzyja pojawieniu się wielu rodzajów raka, więc antynowotworowe oddziaływanie leku przeciwcukrzycowego nie jest aż tak wielkim zaskoczeniem. W innym z badań u 157 kobiet chorych na cukrzycę całkowita odpowiedź wystąpiła u 24%, tymczasem w grupie, która nie otrzymała metforminy tylko 8%. Całkowita odpowiedź to wskaźnik odpowiedzi na leczenie. Im więcej osób w danej grupie ją wykazało, tym lepiej.

Jak metformina oddziałuje na raka?

Naukowcy sugerują, że metformina działa poprzez hamowanie produkcji glukozy (ponadto zmienia ekspresję genów), zwiększenie wychwytu cukru w mięśniach (normalnie zużywają większość energii), czyli w konsekwencji obniżenie stężenia cukru we krwi.

Ponadto metformina poprawia wrażliwość na insulinę i obniża stężenie insuliny we krwi, a to wszystko ma wpływ na rokowanie w przypadku raka piersi u kobiet. Ogólnie podwyższone stężenie insuliny sprzyja rozwojowi wielu rodzajów raka, ten hormon jest potężnym anabolikiem, ale niestety nie tylko dla mięśni. Ponadto naukowcy sugerują, iż metformina zmienia dostępność glukozy dla komórek nowotworowych. Tak można postrzegać jej działanie, jednak potrzeba większej liczby badań.

Metformina czy berberyna?

Metformina jest lekiem mogącym przynieść wiele szkód osobom zdrowym. Jej bezpieczniejszą alternatywą jest berberyna. Działa na tyle silnie, iż warto zrobić zapasy, nim ktoś wpadnie na pomysł zakazu handlu tym związkiem. Taka przygoda spotkała np. DMAA czy efedrynę. Ta ostatnia została tylko w lekach jako półprodukt i jest trudno dostępna. Dlatego nie tylko warto wypróbować berberynę, ale można również pokusić się o ocenę jej wpływu na stężenie cukru i insuliny we krwi (badanie stężenia glukozy na czczo wchodzi w zakres normalnie wykonywanych rutynowo badań, za ustalenie stężenia insuliny trzeba dopłacić 60-85 zł).

Piśmiennictwo:

Goodwin P.J. Metformin in Breast Cancer: Time for Action https://ascopubs.org/doi/10.1200/JCO.2009.22.163

Salani B. Metformin, cancer and glucose metabolism in Endocrine-Related Cancer https://erc.bioscientifica.com/view/journals/erc/21/6/R461.xml

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (6)
M-ka

Berberyna na 1000% jest "na celowniku", bo leki przeciwcukrzycowe to jedna z dochodowych gałęzi przemysłu farmaceutycznego, a poza tym w celu maksymalnego zwiększenia zysków, zależy im na podtrzymywaniu wrażenia, że nie ma środków pochodzących z natury, którymi ludzie mogliby się sami leczyć.
Cukrzyca poza tym to jest wstęp do raka, a po co mu samemu zapobiegać berberyną, kiedy przynosi wielkie zyski.

0
anekq

M-Ka, teorie spiskowe zostaw na spotkania plaskoziemcow. Jakich dochodowych? metformina na ryczalcie to 6zl zwykla a bez pewnie 12, o przedluzonym odpowiednio 24/36zl. "suplementy" z berberyny są duzo drozsze.
Zaden diabetyk nie bedzie bral niczego co wplywa na cukier/insuline jak ma ustawione leczenie bo mozesz skonczyc w zapasci.
Metformina robi sie popularna bo niektorzy uwazaja ze na niej mogą schdunąć i nie trafia do nich że jak mają insulinę w normie to im w niczym niepomoże a tylko zaszkodzi...

1
_Knife_

Z tego co wiem, to 500 mg i 1000 mg prawie nie różnią się cenę, bywa że 1000 mg jest tańsza! 500 mg zwykłe 60 tabletek za 6 zł, metformax SR 500 mg 60 tabletek o przedłużonym uwalnianiu 14 zł. Berberyna za 23 zł, też nie majątek za 90 tabs.

"Zaden diabetyk nie bedzie bral niczego co wplywa na cukier/insuline jak ma ustawione leczenie bo mozesz skonczyc w zapasci."

Nie bierzesz pod uwagę, że większość populacji nie ma instynktu samozachowawczego i nie dba o zdrowie. Znam gościa co nie bierze metforminy, bo się źle po niej czuł, więc ją SOBIE ODSTAWIŁ. Leczy się beta-blokerami (obok cukrzycy problemy z sercem), ale MIESZA JE Z ALKOHOLEM. Druga baba słucha porad "szamanów", tydzień przedawkowywała kilkusetkrotnie jod, cud, że żyje. Trzeci koleś leczy nadciśnienie i wali przy tym 1.5 g sterydów tygodniowo, ale ... boi się szczepionki na COVID. I tak mógłbym pisać i pisać.

0
M-ka

Jakie teorie spiskowe? Że ludzie kupują i biorą berberynę, ze względu na jej udowodnione działanie przeciwcukrzycowe? To jest forumowa teoria, nie moja, a o lekach przeciwcukrzycowych i towarzyszących, od ludzi chorych na cukrzycę słyszałam, że płacą trochę więcej. Ponad pięć lat temu moja sąsiadka wydawała ze swojej skromnej emerytury ponad 200 zł i żaliła się, że jej mało zostaje na życie.
O lekach i terapiach na raka nie wspomnę. Internetowe zbiórki są jedynym ratunkiem dla ludzi.
To nie jest żadna teoria, że na chorych się dobrze zarabia ani nie jest teorią, że można "pomagać" ludziom w tym, żeby zachorowali.

Przykładem reklamowe kłamstwa na płatkach pełnych cukru i podawanych dzieciom. Nikt prawie tego nie prostuje, nie mówi się ludziom prawdy. Dzieci dostają to w efekcie z pełnym hormonów mlekiem i co drugi karmiony w ten sposób facet jest otyły i ma ginekomastię i skłonności do cukrzycy. Tak samo nie mówi się ludziom, że mogą się leczyć dietą i ruchem, tylko zapisuje kolejne farmaceutyki. Klientów się w dzisiejszych czasach z premedytacją produkuje od najmłodszych lat. Koncerny już nie czekają, aż oni powstaną samoistnie. Przykładem opłacane badania o małej szkodliwości cukru w napojach gazowanych, które mają oszukać rodziców czy zapewnienia koncernów typu Nestle, że przy zachowaniu ruchliwego trybu życia, trochę cukru nie zaszkodzi i dzieci mogą sobie pozwolić, kupując ich produkty.
Teksty reklamowe o mleku modyfikowanym także sugerują szybkie przestawienie się na ten sprzyjący cukrzycy produkt, tak że nie ma sentymentów i najpierw walczą o każdego klienta, nawet w wieku niemowlęcym, koncerny spożywcze, a potem jak już straci zdrowie - farmaceutyczne.

0
M-ka

I jeszcze dodam, że tylko naiwni ludzie sądzą, że różne koncerny działają w oderwaniu od siebie. To wszystko jest w rękach jednej skorumpowanej, żądnej pieniędzy elity finansowej, często udziały mają te same osoby i jest to sprytny system naczyń połączonych. Rodzisz się ich zdaniem, żeby na tobie całe życie zarabiać i rozbudowana propaganda służy temu, żebyś się czasem nie obudził i np. nie zaczął leczyć metodami alternatywnymi.
Kilkanaście lat temu lekarz mi np. powiedział, że muszę brać sterydy po ok.200zł na astmę już do końca życia. Nie uwierzyłam, leczyłam się po swojemu. Niedawno miałam liczne badania. Ani śladu astmy; bardzo dobra saturacja. A podobno jest to choroba do końca życia?
Wmawiają nam takie rzeczy, żebyśmy im nie uciekli "spod noża". O cukrzycy też długo gadali, że jest nieuleczalna i dalej próbują.

0
M-ka

Jedna rzecz jest dla mnie bardzo niezrozumiała w takich rozmowach i może ktoś mi wytłumaczy. Coś kosztuje 5-10 złotych , a nawet mniej i jest to rzekomo argument za tym, że nikt na tym wiele nie zarabia, a zatem moje teorie o wciskaniu tego ludziom są z założenia błędne. Biznesmenem nie jestem, ale 5 złotych razy milion opakowań to jest 5 milionów złotych. Jeśli koszt produkcji wynosi złotówkę, to mamy 4 miliony zysku. Na tej zasadzie opłaca się sprzedawać dużo tańsze rzeczy, np. batoniki czy jogurciki po kilkadziesiąt groszy sztuka. Jeśli wciśniemy ludziom przy pomocy marketingu tryliard niepotrzebnych i niezdrowych batoników czy jogurcików - jeśli przebicie koszty/zyski będzie na tym wystarczająco duże, to zdobędziemy majątek.
Dlaczego więc producentowi produktu za kilka złotych, rzekomo nie opłaca się zwalczać konkurencji? On na tym nie zarabia groszy, tylko grosze pomnożone przez ilość sprzedanych opakowań, czyli nieraz bardzo pokaźne sumy. Jeśli problemy zdrowotne są przewlekłe i zysk jest miesiąc w miesiąc przez ileś lat, to producent zarabia na nas krocie, chociaż pojedyncze kwoty wydają się niewielkie.

Dobrym porównaniem jest zużycie prądu przez urządzenia. Co gorsze: włączyć dwa razy w miesiącu na godzinę urządzenie, które bierze 2000W/h (bierze dużo prądu, więc drogie) czy żeby 20W grzałka (prawie nic) w akwarium ciągle pracowała?
2000W/h x 2h = 4000W = 4kW

20W pomnożone przez ilość dni w miesiącu i ilość godzin w ciągu doby:
20W/h x 30 x 24h = 14 400 W = 14,4 kW

Czyli z małych, ale systematycznych zużyć uzbiera się w ciągu miesiąca dużo większe w sumie zużycie, niż z dużych, ale rzadkich.
I na tym bazują sprzedawcy leków. Nawet wydawałoby się malutko, ale systematycznie - urasta do dużo większych sum, niż gdybyśmy kupowali coś drogiego, ale rzadko.
Przewlekła choroba przynosi im systematyczne zyski, nawet gdy w skali jednej osoby czy miesiąca - jest to bardzo mało.
Oni sobie doskonale obliczają te złotóweczki i wiedzą, że w sumie zarobią miliony.
Rozumowanie, że to "tylko" 2 czy 5 złotych - jest kompletnie nietrafione.
Gdyby coś im się nie opłacało - nie są głupi, mają sztab specjalistów od finansów: nie produkowaliby i nie sprzedawali tego. Dlatego zresztą notorycznie wycofują z obrotu stare, sprawdzone, ale zbyt tanie środki, a wprowadzają nowe, na których mogą dużo zarobić. Tak robili też w przypadku covida, jakby ktoś nie zauważył. Odradzano ludziom tańsze leki na rzecz nowych, wątpliwych - ale drogich.

A wracając do tanich rzeczy - ziarko do ziarnka, a urasta fortuna. Polaków nie uczy się biznesu, więc lekceważą małe sumy.

0